Tak jak obiecałam będzie deser po włosku "tyraj misiu" ;-). Jeden w moich ulubionych włoskich deserów. Z tiramisu jest jak z gnocchi, każda włoska rodzina robi go według własnej receptury. Ten sławny na cały świat krem z serka mascarpone i jajek z biszkoptami nasączonymi mocnym espresso oraz likierem amaretto podobno zdobył swoją międzynarodową sławę dzięki włoskim żołnierzom przebywającym w alianckiej niewoli, którzy dostawali go w paczkach nadesłanych od bliskich. Nie wiem ile w tym prawdy zważywszy na to, że krem delikatny na bazie sera i jajek raczej nie jest produktem o długim terminie przydatności ale pewne jest to że wiele włoskich miast przypisuje sobie prawa do bycia stolicą tego pysznego deseru.
Tiramisu
- ok. 300 g biszkoptów podłużnych
- 700 g sera mascarpone
- 3 jajka
- 2 żółtka
- 2 filiżanki espresso
- gorzkie kakao
- 3 łyżki likieru amaretto
- 220 g cukru
Zaparzamy dwie filiżanki espresso i odstawiamy do ostygnięcia. W tym czasie myjemy jaja i parzymy je wrzątkiem. W misce miksujemy żółtka z 150 g cukru. Gdy żółtka przybiorą postać jasnego kremu dodajemy serek mascarpone i mieszamy. W oddzielnej misce miksujemy z 70 g cukru białka na sztywną pianę a następnie dodajemy je do kremu i mieszamy. Do wystudzonej kawy dodajemy amaretto i mieszamy. Każdego biszkopta maczamy przez chwilę z obu stron w kawie z amaretto i układamy na dnie naczynia w którym będziemy układać kolejno warstwy naszego tiramisu. Możemy też użyć kilku salaterek. Namoczone biszkopty układamy równo obok siebie na całej powierzchni naczynia i wykładamy połowę kremu z mascarpone. Całość posypujemy równomiernie kakao za pomocą sitka i układamy następną warstwę biszkoptów, o ile to możliwe w odwrotnym kierunku aby deser nie rozpadał się przy krojeniu. Następnie ponownie wykładamy krem i posypujemy całość kakao. Deser wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc aby dobrze się schłodził i stężał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz swój komentarz :)