Supermarkety prześcigają się w promocjach na pomidory, straganowe lady na targowiskach i w ulicznych warzywniakach uginają się od wspaniałych dojrzałych i pachnących słońcem pomidorków. Przyszedł zatem czas na spożytkowania tego dobrodziejstwa czyli suszenie! Niestety w naszym klimacie nie można tego robić na słońcu, ale równie dobrze sprawdza się piekarnik. Przetestowałam tą metodę i z czystym sumieniem mogę ją polecić jako idealny substytut śródziemnomorskiego słońca. Są osoby, które używają do suszenia kuchenki mikrofalowej, jeśli wypróbuje ten sposób podzielę się wrażeniami i zaktualizuję ten post.
- 10 kg pomidorów małych
- 1 główka czosnku
- olej roślinny
- świeża bazylia
- świeże oregano
- sól morska
- cukier
- kapary
Zalewa na 10 słoików po 250 ml:
(po 2-3 łyżki na słoik, można wiecej)
- 150 ml octu winnego
- 10 płaskich łyżeczek cukru
- 2 łyżeczki soli morskiej
Pomidory myjemy, kroimy na pół i wydrążamy nasienny środek. W wersji dla leniwych można pozostawić nasiona ale musimy mieć wtedy na względzie że czas suszenia znacznie się wydłuży.
Łódeczki
osuszamy ręcznikiem papierowym, układamy ciasno na blasze wyłożonej papierem do
pieczenia i oprószamy solą morską do smaku oraz 1,5 łyżeczki cukru na blachę.
Na koniec skrapiamy pomidory octem winnym i
wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 100 C z termoobiegiem. Uchylamy drzwiczki i suszymy od
4-5 h. Po 3 h zaglądamy co jakiś czas i wyjmujemy mniejsze kawałki, które już
się ususzyły.
W międzyczasie przygotowujemy zalewę octową mieszając 150 ml
dobrej jakości octu z białego wina z 10 łyżeczkami cukru i 2 łyżeczkami soli. Układamy pomidory w słoikach (250 ml) do 2/3 wysokości
dodajemy 2-3 łyżki zalewy, 1-2 pokrojone
na pół ząbki czosnku, 1 kapar, kilka listków posiekanej bazylii i oregano.
W
rondlu podgrzewamy olej i wrzącym zalewamy słoiki tak aby zakryły pomidory, a
następnie szybko je zakręcamy i stawiamy do góry dnem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz swój komentarz :)