piątek, 31 maja 2013

Roladki drobiowe nadziewane szpinakiem, suszonymi pomidorami i pestkami dyni

Czekam z utęsknieniem na książkę "Mała paryska kuchnia" Rachel Khoo, którą wczoraj zamówiłam. W planach na najbliższe dni mam quische lorraine, jeszcze nie wiem czy będę go robić zgodnie z przepisem mojej nowej idolki, ale w lodówce już czeka wędzony boczek :). A tymczasem będzie jeszcze dietetycznie, no prawie gdyby nie ten ser pleśniowy. Coraz bardziej zaczyna mi się podobać gotowanie na parze :). Chciałam podać kilka tabel z czasem gotowania, ale nie wiem czy będą one użyteczne ponieważ czas w nich podawany jest orientacyjny, wszystko zależy od ilości danego składnika, urządzenia w którym parujemy a także czy produkt jest zamrożony czy też nie, albo choćby nawet od tego czy parowar jest już nagrzany. Ja przyjmuję taką zasadę, że gdy przygotowuje danie składające się z mięsa i warzyw to zazwyczaj wszystko gotuję zgodnie z czasem dopasowanym do mięsa. Mięso parowane jest zawsze na dolnej półce, gdzie gotuje się szybciej a warzywa na górnej na którą dociera mniej pary i dzięki temu mam gotowe oba składniki w tym samym czasie. Zatem zamiast ściśle śledzić tabele przyjmijmy że pewne produkty gotują się szybciej a inne wolniej i umieszczajmy je na odpowiednich poziomach w parowarze, najniższy poziom przeznaczony jest dla mięs, ryżu, twardszych warzyw i owoców, wyższe poziomy to delikatne warzywa i owoce oraz ryby. Pamiętajmy, że w parowarze nie można ugotować makaronu ale doskonale sprawdzi się do podgrzania makaronu albo pierogów.




Roladki drobiowe nadziewane szpinakiem, suszonymi pomidorami i pestkami dyni

(2 porcje)
  • 2 piersi z kurczaka
  • 60 g szpinaku
  • 2 łyżki oleju
  • 30 g sera pleśniowego
  • 100 g suszonych pomidorów  
  • 4 łyżki pestek dyni
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 brokuł
  • kilka listków świeżej bazylii
  • sól
  • pieprz


marynata :
  • 1 łyżeczka musztardy
  • 2 łyżki octu winnego
  • kilka listków świeżej bazylii
  • szczypta tymianku
  • sól
  • 1 łyżka oliwy
  • 2 ząbki czosnku 


sos balsamiczny:
  • 4 łyżki octu balsamicznego
  • 1 łyżeczka miodu
  • 1 płaska łyżka brązowego cukru

Piersi z kurczaka opłukać i rozbić na ok  5 mm płaty. W szklance dokładnie wymieszać 1 łyżkę oliwy, 2 łyżki  octu winnego, 1 łyżeczkę musztardy, szczyptę tymianku, 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę, posiekaną świeżą bazylię i szczyptę soli.  Mięso wysmarować marynatą i odstawić pod przykryciem do lodówki na noc. 
Na patelnię wlać 2 łyżki oleju i jeden ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, chwilę smażyć a potem dodać szpinak. 
Szpinak doprawić solą i dusić ok 2-3 min a następnie dodać pokrojone w paski pomidory i ser pleśniowy pokrojony w kostkę. Na suchej patelni uprażyć 2 łyżki pestek dyni, dodać je do farszu i wymieszać.
 Farsz nałożyć na płaty z piersi kurczaka i zawinąć w roladki. Roladki posypać pieprzem i wstawić na dolną półkę w parowarze. 
Brokuła opłukać, podzielić na mniejsze różyczki i umieścić na wyższej półce w parowarze. Nastawić czas gotowania na 35 min. Teraz mamy czas wolny :). Pod koniec gotowania wlewamy do rondelka 4 łyżki octu winnego, 1 łyżeczkę miodu i 1 łyżkę brązowego cukru, gotujemy przez 3-4 min do lekkiego skarmelizowania sosu i odstawiamy do ostygnięcia aby stężał. W tym czasie prażymy pozostałe 2 łyżki pestek dyni. 
Roladki kroimy na plastry układamy na talerzu razem z brokułami, polewamy sosem balsamicznym i posypujemy świeżo uprażonymi pestkami. 

środa, 29 maja 2013

Krem z cebuli z serem panada i grzankami

Kroisz cebulę i płaczesz?... skąd my to znamy :). Wylewamy łzy nad krojoną cebulą na pewno nie z powodu jej nieszczęsnego losu. Winny temu jest lotny związek w sokach cebuli o wdzięcznej nazwie: S-tlenek tiopropanalu, który uwalnia się wtedy gdy maltretujemy naszą cebulę. Dociera on do oczu i w połączeniu z łzami tworzy kwas siarkowy o niskim stężeniu. Nadmierna produkcja łez to reakcja obronna na niebezpieczeństwo, dzięki temu oczy uwalniają się od substancji, która ją podrażnia. Jak możemy się chronić przed łzami przy krojeniu cebuli? Po pierwsze używajmy do tego bardzo ostrego noża, tak aby jak najmniej miażdżyć cebulę przy krojeniu, dzięki temu zmniejszamy wydzielanie soków, z których uwalnia się drażniący gaz. Można oczywiście kroić cebulę w goglach :)) lub mocno oddychać przez usta zdmuchując większą część S-tlenku tiopropanalu z twarzy i jednocześnie nie podrażniać śluzówki nosa.  Niektórzy radzą aby chłodzić cebulę w lodówce przed krojeniem, jest to jakiś sposób. Ja sobie radzę płukając obraną cebulę pod zimną bieżącą wodą, zmniejszam dzięki temu możliwość unoszenia się uciążliwych związków siarki. Jeśli jest już za późno i ani cebuli nie schłodziłam, ani jej nie opłukałam a oczy pieką i łzawią jak diabli to nachylam się na dużym źródłem ciepła, np. nad palnikiem, łzy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikają :), bo związki siarki unoszą się pod wpływem ciepła szybciej ku górze. Uwaga , należny być ostrożnym i nie pochylać się nad palnikiem zbyt nisko, żeby nie przypalić sobie rzęs. Osoby które mają problemy z pękającymi naczynkami na twarzy nie powinny nadużywać tej metody, ale okazjonalnie kiedy np mamy do pokrojenia kilogram cebuli na krem możemy poratować się taką sztuczką. Na prawdę warto przejść katusze i cieszyć się smakiem pysznego i zdrowego kremu z cebulki. Oprócz tego że cebula posiada drażniące gazy to jest ona bardzo pożytecznym warzywem, które jest stosowane w kuchni od wieków. Ma silne działanie bakteriobójcze, antytoksyczne, zółciopędne, odkwaszające, obniżające ciśnienie i poziom cukru we krwi a syrop z cebuli stosuje się przy chorobach gardła i przeziębieniach. Warto zatem przejść katusze przy krojeniu tego cudownego warzywa i cieszyć się potem niepowtarzalnym smakiem kremu z cebuli. 

Krem z cebuli z serem panada i grzankami


  • 2 udka  z kurczaka
  • 1,5 kg cebuli
  • 30 g masła do duszenia cebuli
  • włoszczyzna (1 marchew, 1 mała pietruszka, kawałek selera ok 20-30 g, 1 mały por)
  • 2 ziemniaki
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 2 listki laurowe
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki orzechów włoskich
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 100 g serka topionego śmietankowego 
  • bagietka
  • ser panada 
  • zioła prowansalskie
  • świeży koper 
  • pieprz
  • sól
  • mini grzanki do dekoracji (opcjonalnie)


Z udka, włoszczyzny i przypraw ugotować wywar rosołowy, całość gotować ok  40 min.
Cebulę, obrać i pokroić w kostkę. Na patelni rozpuścić masło i podsmażyć przeciśnięty przez praskę czosnek dodać, a następnie dodać  pokrojoną cebulę i udusić do miękkości z dodatkiem soli.
Z gotowego rosołu wyjąć mięso, ziele angielskie, listek laurowy, pietruszkę i seler. Wrzucić do rosołu uduszoną cebulę i ziemniaki pokrojone w kostkę oraz mięso obrane z kości. Gotować całość, aż do uzyskania miękkości  ziemniaków. W tym czasie zalać wrzątkiem orzechy, odczekać 5 min i obrać je ze skórek. Obrane orzechy zblendować na masę. Można użyć do tego też  moździerza lub przecisnąć je dwukrotnie przez praskę do czosnku.
Gdy ziemniaki będą już miękkie  dodać topiony serek, masę z orzechów i startą gałkę muszkatołową, gotować całość jeszcze przez 5 min a następnie  zmiksować blenderem na krem.  Krem doprawić do smaku solą i pieprzem i gotować przez chwilę. Podawać na gorąco, każdą porcję posypać 1 łyżeczką startego na małym oczku sera panada, szczyptą koperku, można dodać też mini grzanki do dekoracji. Doskonale smakuje z bagietką zapiekaną w piekarniku. Kroimy bagietkę na skośne kromeczki, smarujemy masłem, posypujemy obficie startym serem panada i ziołami prowansalskimi. Kromeczki zapiekamy w piekarniku w temp 180 C do momentu roztopienia się sera i zrumienienia brzegów. 



poniedziałek, 27 maja 2013

Faszerowane sakiewki z kurzych udek z warzywami na parze

Kilka dni temu św. Teofil z okazji Dnia Strażaka :) podarował mi nowy parowar. Szczerze mówiąc dietetyczne potrawy to jest dla mnie mega wyzwanie, ale uwaga! już mam kilka pomysłów na lekkie i smaczne dania. Gotowanie na parze jest uznawane za jedno z najzdrowszych sposobów obróbki cieplnej żywności. Dania z parowaru raczej nie staną się codziennym rytuałem, ale na pewno będę dzielić się w najbliższym czasie swoimi eksperymentami gdzie będę starała się udowodnić ze danie z parowaru może być nie tylko zdrowe ale i smaczne. Najfajniejsze w parowarze jest to, że wrzuca się wszystko na raz, nastawia czas i można iść czytać książkę, oglądać film czy też robić jakąkolwiek inną mniej lub bardziej pożyteczną rzecz. Najbardziej zachwycona jestem warzywami z parowaru, są chrupkie i kolorowe, no i smaczniejsze niż te gotowane w wodzie. Poniżej najprostszy sposób jaki tylko można sobie wymarzyć na przyrządzenie smacznego dania z kurczaka i warzyw. Największym odkryciem dla mnie było to, że na parze można zrobić jajko sadzone! Co prawda za pierwszym razem wyszło na twardo ponieważ jako żółtodziub parowarowy  zasugerowałam się czasem gotowania z jednej ze stron internetowych, ale kolejne były już udane :). Dzisiaj faszerowane papryką i serem sakiewki z kurzych udek z warzywami.



Faszerowane sakiewki z kurzych udek z warzywami na parze
(2 porcje)

  • ok 450 g mieszanki mrożonek na zupę (kalafior, brukselka, fasolka, marchew)
  • 4 udka 
  • 1 mała papryka czerwona
  • ok 50 g sera żółtego
  • sól
  • pieprz


marynata do udek:
  • 1 łyżka musztardy
  • 1 łyżeczka  miodu
  • 1 łyżeczka octu winnego
  • szczypta suszonego tymianku
  • kilka listków świeżego oregano









Wytrybować pałki kurczaka, tak aby nie naruszyć sakiewek. Można zdjąć skórkę aby było bardziej dietetycznie :). Mięso wkładamy do marynaty z łyżki musztardy, łyżeczki miodu, łyżeczki octu winnego, tymianku i posiekanego świeżego oregano. Dokładnie smarujemy mięso marynatą  z wierzchu i od środka sakiewki , wkładamy do środka paprykę pokrojoną w paski  i odstawiamy na kilka godzin do lodówki, najlepiej na całą noc. Na drugi dzień dodajemy do sakiewek żółty ser, oprószamy solą i pieprzem, a następnie wkładamy na dolną półkę w parowarze. 
Na górnej półce układamy mrożonki , włączamy parowar na 40 min i idziemy sobie czytać książkę albo oglądać film J
Po 40 min wyłączamy parowar i serwujemy ciepłe danie doprawiając je solą, obficie pieprzem i świeżym oregano. Jeśli ktoś chce mieć całkowicie dietetyczna wersję tego dania może zrezygnować z dodawania sera żółtego, też wyjdzie pysznie. 


niedziela, 26 maja 2013

Maślankowy cynamonowiec z jabłkami i żurawiną

Zanim zrobię pavlovę jak na szanującego blogera przystało przedstawię mój autorski przepis na ciasto pt. "co mi zostało w lodówce".  Otwarta butelka maślanki, otwarty słoik z żurawiną, która potrzebna była do ciasta drożdżowego, jabłuszka no i to co jest zawsze czyli mąka, jajka i przyprawy. Do dzieła! 



Maślankowy cynamonowiec z jabłkami i żurawiną
(tortownica 30 na 15 cm)
ciasto maślankowe:
  • 2 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka sody
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 1 szklanka maślanki
  • 1 opakowanie cukru waniliowego ok 7 g
  • ½ szklanki oleju
  • 2 żółtka
  • 4-5 dużych jabłek
  • 1  łyżeczka cynamonu
  • 1/3  łyżeczki gałki muszkatołowej
  • szczypta startych goździków
  • 150 g konfitury z żurawiny 

beza:
  • 4 białka
  • ½ szklanki cukru pudru
  • szczypta soli

ciasto kruche :
  • 1 szklanka mąki
  • 1 żółtko
  • 1/3 szklanki cukru pudru ok 50 g
  • 70 g zimnego masła
  • szczypta cynamonu

Należy zacząć od wyrobienia ciasta na kruchy wierzch, ponieważ trzeba będzie je schodzić w zamrażalniku. Jedną szklankę mąki przesianej przez sitko wysypać na blat, dodać jedno żółtko, 1/3 szklanki cukru pudru i pokrojone w kostkę 70 g zimnego masła.  Zagniatać ciasto ok 5 min, tak aby się nie przyklejało do rąk, uformować kulkę, zawinąć folią spożywczą i wstawić do zamrażalnika na ok 40 min. W tym czasie przygotować ciasto maślankowe. W tym celu przesiać przez sitko dwie szklanki mąki i dodać wszystkie suche składniki oprócz cukru, czyli jedną łyżeczkę proszku do pieczenia, łyżeczkę sody, płaską łyżeczkę soli oraz płaską łyżeczkę startego cynamonu,  1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej i szczyptę goździków, a następnie wszystko wymieszać. W oddzielnej misce wymieszać dokładnie mokre składniki, czyli szklankę maślanki, ½ szklanki oleju i dwa żółtka. Do mokrych składników dodać połowę szklanki cukru białego i jedno opakowanie cukru waniliowego i dokładnie wymieszać.  Jabłka umyć, obrać ze skórki i pokroić na ósemki a następnie  posypać 1 łyżką cukru pudru oraz 1 łyżeczką cynamonu i odstawić na chwilę. 
W tym czasie w oddzielnym naczyniu ubić białka z połową szklanki cukru pudru i szczyptą soli, odstawić. Należy uważać, aby przy oddzielaniu białek od żółtek, do białek nie dostała się ani kropelka żółtka. Wracamy teraz do ciasta maślankowego i mieszamy   przez 1-2 minuty łyżką mokre składniki ciasta maślankowego z suchymi, tylko do połączenia się składników nie przejmując się grudkami i nie używając miksera.  
Wysmarować formę masłem i obsypać bułką tartą, a następnie wylać całość ciasta maślankowego. Na ciasto maślankowe wyłożyć konfiturę żurawinową i na niej układać ciasno kawałki jabłek z cynamonem, tak aby pokryły całą powierzchnię. 
Warstwę jabłek pokryć równomiernie ubitymi białkami. Wyjąć kulkę ciasta z zamrażalnika i ścierać nad na grubym oczku tak aby pokryć równomiernie całą warstwę ubitych białek. 
Ciasto wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez  10 min w temp. 200 C potem zmniejszamy do 180 C i pieczemy przez 30 min, i jeszcze raz zmniejszyć do 160 C i pieczemy jeszcze ok. 15 min. Pod koniec zaglądamy i sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest już gotowe.Smakuje idealnie na zimno i ciepło. Ja nie doczekałam do wystygnięcia ciasta ;-). Można je też delikatnie podgrzać i podawać z lodami waniliowymi, cynamonowymi lub malinowymi. 


czwartek, 23 maja 2013

Drożdżowa strucla wiśniowo-żurawinowa

Dzisiaj przepis na moje ulubione ciasto  drożdżowe. Drożdżowe ciasto wcale nie jest takie trudne wystarczy trochę cierpliwości i mamy pyszny, świeżutki smakołyk oraz cudowny zapach rozsiewający się w całym domu. Z ciastem drożdżowym zmagałam się już przy okazji wytrawnych wypieków jak chlebek prowansalski. Nie opisywałam szczegółowo procesu wyrabiania ciasta, zatem dzisiaj podam kilka moich złotych rad, które powinny zapewnić Wam sukces przy przygotowaniu ciasta drożdżowego. Jak sama nazwa wskazuje cały sekret tkwi w drożdżach, które mają zastosowanie w wielu dziedzinach spożywczych  (używane są w piekarnictwie, browarnictwie, gorzelnictwie oraz przy produkcji win), a także z uwagi na swoją budowę przypominającą komórkę ludzką  i łatwość namnażania przyczyniły się do wielu odkryć w nauce. Wiele białek ludzkich zostało odkrytych dzięki badaniu ich homologów drożdżowych i podobno drożdże brały również udział w eksperymentach nad hamowaniem starzenia się komórek. Co by to było gdybyśmy mieli eliksir młodości dzięki drożdżom;-)? Niektórzy wegetarianie spożywają drożdże jako substytut wątróbki czy sera.  Nasze pożyteczne drożdże piekarskie używane już od średniowiecza spulchniają ciasto dzięki fermentacji alkoholowej i zamieniają cukry z ciasta na  alkohol i CO2 :) a dobry gluten otacza te pęcherzyki dwutlenku węgla i ścina się  w wysokiej temperaturze dzięki czemu ciasto po upieczeniu jest pulchne od masy pęcherzyków :). Pierwszy wybór przed jakim stajemy gdy chcemy upiec ciasto drożdżowe to wybór drożdży. Na rynku drożdże piekarskie występują w trzech postaciach: świeże, suszone i instant. Czasami mamy w przepisie drożdże świeże a w domu tylko instant. Można je swobodnie zamieniać byle tylko zachować odpowiednie proporcje. Na dole posta umieściłam szczegółową tabelę z przelicznikiem drożdży, ale ogólnie możemy przyjąć że 100% świeżych drożdży odpowiada 40% drożdży instant lub 50% suszonych. Ja jestem fanką świeżych a instant traktuje jak coś awaryjnego i polecam jedynie do wypieków z niską zawartością cukru. Ciężkie ciasta drożdżowe z  dużą ilością jajek, bakalii i słodyczy zdecydowanie powinny być wypiekane z drożdżami świeżymi. Do rozczynu z moich ulubionych świeżych drożdży dodaje miód i cukier, nawet do ciasta na pizzę dodawałam miód rozrabiając drożdże w wodzie. Nie bójmy się dodać do słonego wypieku 2 łyżeczek cukru bo to nie zmieni smaku ciasta a jest niezbędne do tego aby rozczyn zaczął pracować. Uwaga! woda lub mleko w której rozrabiamy drożdże muszą być ciepłe. Drożdży instant nie trzeba rozpuszczać w płynie ale nic nie stoi na przeszkodzie aby to zrobić, szczególnie jeśli do ciasta dodajemy dużo bakalii. Drożdże świeże aktywują się w temp 37 C, instant w 45 C  a suszone w 40 C. Nie wolno przesadzić z podgrzewaniem mleka lub wody na rozczyn bo to może zabić nasze drożdże i oczywiście skończyć się porażką. Rozczyn należy pozostawić do wyrośnięcia na ok 20-30 min. Przyznam się szczerze, że nie czekam  tak długo i też wychodzi ;-). Gdy mamy gotową miksturę z drożdży to  dodamy ją do mąki. Mąka to kolejny bardzo ważny składnik bez którego nie ma szans na ciasto drożdżowe.  Do chleba najlepsza jest pszenna chlebowa, ale równie dobrze sobie poradzi zwykła pszenna mąka uniwersalna. W przepisach na ciasta drożdżowe są też jajka ale równie dobrze możemy ominąć ten temat dodając do ciasta zamiast jajka 50 g mleka. Chleby drożdżowe możemy piec bez jajek, słodkie ciasta natomiast lepiej jednak z jajkami. Ja polecam dodać zamiast mleka, śmietanę. W drożdżowej strucli owocowej lubię mieszać śmietanę i jajka.  Im więcej dodamy jajek do ciasta tym będzie ono delikatniejsze. I teraz zaczyna się kolejny ważny proces  czyli wyrabianie ciasta. Ugniatamy je 10-15 min do momementu aż będzie elastyczne i gładkie. Nie ma jednej sprawdzonej metody ugniatania ale należy sobie wyobrazić, że chcemy zagarnąć i wtłoczyć  powietrze w ciasto. Walczymy ze sobą aby nie podsypywać mąką, im mniej mąki dodamy tym nasze ciasto będzie smaczniejsze, tzn mniej suche (chyba że ktoś bardzo lubi suche, ale trzeba mieć na względzie że będzie się kruszyć). Po wyrobieniu ciasta przykrywamy je folią spożywczą i  odstawiamy  w ciepłe miejsce, w którym nie ma przeciągów, odradzam umieszczanie w piekarniku (pewnego razu gdy na dworze był trzaskający mróz zrobiłam to dla  testu i skończyło się to klapą). Ja mam takie swoje miejsce na ciasto w kuchni tuż pod jedną z lampek pod blatem. Delikatne ciepełko od żarówki wystarczy aby ciasto spokojnie rosło w swoim tempie. W przepisach czas podawany na wyrośniecie ciasta jest to czas szacunkowy ponieważ tak na prawdę to my sami musimy ocenić czy to już. Jeśli ciasto wzrasta w trudnych warunkach może okazać się, że musimy poczekać troszkę dłużej aby podwoiło swoją objętość. Nie jest dobrze piec ciasto przerośnięte.  Gdy ciasto już nam wyrośnie formujemy dowolne kształty, nakładamy nadzienia i bakalie, a następnie odstawiamy do ponownego wyrośnięcia (jest ono zawsze krótsze niż pierwsze wyrastanie) i dopiero wtedy może trafić do piekarnika. 




Strucla wiśniowo-żurawinowa
  • 500 g mąki pszennej
  • 15 g świeżych drożdży ( na dole artykułu przydatny przelicznik)
  • 100 ml ciepłej wody
  • 30 g masła
  • 4 łyżki  miodu
  • 1/3  szklanki cukru pudru
  • ½ łyżeczki soli
  • 4 łyżki śmietany
  • 200 g konfitury wiśniowej 
  • 100 g konfitury żurawinowej
  • 3 łyżki płatków migdałów



Mąkę przesiać przez sitko. W oddzielnej  misce wymieszać dokładnie: ciepłą wodę, drożdże ,rozpuszczone masło, miód, śmietanę, cukier puder i sól. Odczekać ok 10 min i dodać miksturę do mąki a następnie ugniatać przez ok 10 min. Jeśli zajdzie potrzeba dodać więcej mąki, aż ciasto nabierze elastyczności i nie będzie bardzo przyklejać się do stolnicy (należy pamiętać  że im mniej mąki dodamy tym ciasto będzie się mniej kruszyć, ja staram się nie podsypywać albo tylko tyle o ile to konieczne aby dało się wyrabiać). Przełożyć ciasto do miski, przykryć naczynie folią spożywczą  i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 h  aby podwoiło objętość (ja stawiam je pod żarówką nad kuchennym blatem). Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt ok 40 x 50 cm.

 Posmarować na całej powierzchni konfiturą wiśniową i żurawinową. 
Zawinąć brzegi ciasta na ok 2 cm  i zwinąć w rulon do połowy z jednej a potem z drugiej strony a następnie zawinąć w ślimaka i posypać płatkami migdałów. 
Ciasto odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok 30-40 min. Nagrzać piekarnik do 180 C i piec przez 30 min, potem zmniejszyć temp. Do 160 C i piec jeszcze 10 min. Po upieczeniu studzić na kratce. Można posypać cukrem pudrem i ozdobić konfiturą.


Przelicznik drożdży

Świeże drożdże
Drożdże suszone
Drożdże instant
w gramach
w gramach
w łyżeczkach
w gramach
w łyżeczkach
1,7
0,7
0,25
0,5
0,2
3,4
1,4
0,5
1,1
0,4
5,1
2,1
0,75
1,6
0,6
6,8
2,8
1
2,1
0,8
8,5
3,5
1,25
2,7
1
10,2
4,3
1,5
3,2
1,2
11,9
5,0
1,75
3,7
1,3
13,6
5,7
2
4,3
1,5
15,3
6,4
2,25
4,8
1,7
17
7,1
2,5
5,3
1,9
18,7
7,8
2,75
5,8
2,1
20,4
8,5
3
6,4
2,3
22,1
9,2
3,25
6,9
2,5
23,8
9,9
3,5
7,4
2,7
25,5
10,6
3,75
8
2,9
27.2
11.3
4.00
8.5
3.1
28.9
12.0
4.25
9.0
3.3
30.6
12.8
4.50
9.6
3.5
32.3
13.5
4.75
10.1
3.7
34.0
14.2
5.00
10.6
3.8
35.7
14.9
5.25
11.2
4.0
37.4
15.6
5.50
11.7
4.2
39.1
16.3
5.75
12.2
4.4
40.8
17.0
6.00
12.8
4.6
42.5
17.7
6.25
13.3
4.8
44.2
18.4
6.50
13.8
5.0
45.9
19.1
6.75
14.4
5.2
47.6
19.8
7.00
14.9
5.4
49.3
20.6
7.25
15.4
5.6
51.0
21.3
7.50
15.9
5.8
52.7
22.0
7.75
16.5
6.0
54.4
22.7
8.00
17.0
6.2
56.1
23.4
8.25
17.5
6.3
57.8
24.1
8.50
18.1
6.5
59.5
24.8
8.75
18.6
6.7
61.2
25.5
9.00
19.1
6.9
62.9
26.2
9.25
19.7
7.1
64.6
26.9
9.50
20.2
7.3
66.3
27.6
9.75
20.7
7.5
68.0
28.4
10.00
21.3
7.7

środa, 22 maja 2013

Zabawa w 11 pytań do blogera







Zostałam nominowana do zabawy przez Elżbietę  http://dietamojapasja.pl/

Pani Elu dziękuję za zaproszenie :)

„Nominacje otrzymujemy od innego bloggera. Przeważnie nagrody otrzymują blogi o małej ilości obserwujących (do 200), co pozwala na ich rozpowszechnianie. Jest to „nagroda” za nienaganne prowadzenie bloga. Odpowiadasz na 11 pytań otrzymywanych od osoby nominującej, następnie TY masz za zadanie nominować 11 osób i podać nowe pytania”.
UWAGA: Nie nominujemy osoby, która Ciebie nominowała !!"
Oto pytania które zadała mi Ela i moje odpowiedzi na nie:
1. Czas z przeszłości… do jakiego najchętniej byś wróciła(ił) ?
Nie chciałabym nigdzie wracać, ale jak śpiewała Edith Piaf "niczego nie żałuję". Chyba dobrze mi w teraźniejszości, choć najmilej wspominam beztroski okres studencki.
 2.Wygrywasz szóstkę w Lotto chwalisz się czy tajemnica?
Szóstka to najwyższa wygrana? Nie znam się na grach losowych i raczej nic nie wygram bo nie grywam. ALE jeśli już bym wygrała to wolałabym pozostawić to w tajemnicy :) i z uśmiechem na twarzy myśleć sobie "a mnie to lotto" ;-)
3.Jak reagujesz na plotki na swój temat?
To zależy czy miłe czy nie ;-). Żarty na bok... nigdy nie przejmowałam się plotkami, jak również raczej nie jestem typem, który plotkować lubi.
4.Jak sobie radzisz z bolesną krytyką?
Ciężko znoszę krytykę, ale jeśli jest konstruktywna to jakoś staram się skorzystać z mądrości narodów. Wszystko zależy od tego kto to robi i z jaka intencją.
5.Czego nigdy przenigdy nie podasz na stół?
Chleba z kminkiem :)
6.Jaką cechę przewodnią ma dobry przyjaciel?
Podnosi na duchu kiedy go potrzebuję i szczerze cieszy się z moich sukcesów.
7. Dobry rodzic nigdy....
...nie pozwoli dziecku tłuc gier komputerowych, zamiast czytać mu książek.
8. Nie ubiorę nigdy na siebie…..?  
Oj... kiedyś zarzekałam się ze nie założę nigdy rurek a teraz stanowią 90% jeansów w mojej szafie, wiec nie będę się zarzekać. Generalnie jestem chyba modową konformistką.
9.Gdy ktoś prawi mi komplement to czuję…..?
LUBIĘ TO ;-)
10. Słyszę szczęście widzę…..?
...rodzinę jak z reklamy, domek na plaży z dużymi oknami i dużego psa który wnosi piach do domu... a potem wjeżdża gosposia z odkurzaczem firmy X.. a na deser ciasto bez pieczenia 3 BIT... ;-))))))
10. Z kim się lepiej dogadujesz…z kobietami czy mężczyznami?
Zależy w jakim temacie. Mężczyźni są bardziej rzeczowi i dlatego w pracy lepiej mi się współpracuje z panami. Pogaduchy natomiast zdecydowanie z babeczkami. Są emocjonalne, empatyczne i potrafią wałkować temat dopóki nam się nie znudzi. 
Oto pytania do moich nominowanych:
1. Jaka jest historia powstania Twojego bloga?
2. Co chcesz robić za 5 lat?
3. Jaki kraj wybrałbyś/wybrałabyś gdybyś miał/miała mieszkać poza Polską i dlaczego?
4. Bycie szczęśliwym to...
5. Nigdy nie zjem...
6. Dieta to....
7. Podaj tytuł swojej piosenki przewodniej, takiej która jest Twoim credo lub Cie motywuje.
8. Co pomaga bardziej w życiu piękno czy inteligencja?
9. Gdybyś był Jaruzelskim to czy wprowadziłbyś/wprowadziłabyś stan wojenny?
10. Co byś zabrał/a na bezludną wyspę?
11. Kochać to...

Życzę miłej zabawy. :P
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...