No cóż miała być barwena, ale niestety nie udało mi się jej kupić... i będzie pstrąg. Danie powstało dzięki inspiracji, którą przyniósł mi przepis Ramsaya na przepyszną smażoną barwenę w pomidorach z oliwkami i anchois. Gotowanie jest cudowne :).
Są takie chwile, że jestem wprost zachwycona tym jak wiele niesamowitych potraw można samemu wyczarować w domu. Oczywiście nie każdy ma w domu tandor, przyrząd do sous-vide, czy ciekły azot, i od święta warto za to zapłacić w restauracji. Od czasu, gdy zaczełam odkrywać tajniki sztuki kulinarnej to z dnia na dzień jestem coraz bardziej zachwycona faktem, że można samemu zrobić większość cudownych dań, nie płacąc za to majątku w restauracji. Oczywiście nie tylko czynnik finansowy wprowadza mnie w tak euforystyczny nastrój, ale fakt że można stworzyć coś samemu, zgodnie ze swoim smakiem, ze swieżych produktów znajomego pochodzenia i jeszcze można przy okazji sprawić komuś bliskiemu radość cudownym domowym posiłkiem. A już najbardziej cieszy mnie to, że udaje mi się Was czasem zainspirować do tego by próbować swoich sił w kuchni. Uwierzcie mi, gdy zaczniecie eksperymentować w domu z nowymi smakami to te restauracyjne z pewnością trochę zbledną.
W oryginale przepisu Gordona Ramsaya barwena była smażona na oleju i Ramsay poleca podawać ją z kuskusem z chorizo, bobem i miętą. Ja uważam, że kuskus z dodatkami jest już wystarczająco kaloryczny, wiec pstrąga upiekę. Do dzieła ! :)
Są takie chwile, że jestem wprost zachwycona tym jak wiele niesamowitych potraw można samemu wyczarować w domu. Oczywiście nie każdy ma w domu tandor, przyrząd do sous-vide, czy ciekły azot, i od święta warto za to zapłacić w restauracji. Od czasu, gdy zaczełam odkrywać tajniki sztuki kulinarnej to z dnia na dzień jestem coraz bardziej zachwycona faktem, że można samemu zrobić większość cudownych dań, nie płacąc za to majątku w restauracji. Oczywiście nie tylko czynnik finansowy wprowadza mnie w tak euforystyczny nastrój, ale fakt że można stworzyć coś samemu, zgodnie ze swoim smakiem, ze swieżych produktów znajomego pochodzenia i jeszcze można przy okazji sprawić komuś bliskiemu radość cudownym domowym posiłkiem. A już najbardziej cieszy mnie to, że udaje mi się Was czasem zainspirować do tego by próbować swoich sił w kuchni. Uwierzcie mi, gdy zaczniecie eksperymentować w domu z nowymi smakami to te restauracyjne z pewnością trochę zbledną.
W oryginale przepisu Gordona Ramsaya barwena była smażona na oleju i Ramsay poleca podawać ją z kuskusem z chorizo, bobem i miętą. Ja uważam, że kuskus z dodatkami jest już wystarczająco kaloryczny, wiec pstrąga upiekę. Do dzieła ! :)
Pstrąg z pomidorami, oliwkami i anchois
(2 porcje)
- 2 pstrągi
- 1 cytryna
- 2 łyżki masła
- 200 g pomidorków koktajlowych
- 3 filety sardeli
- 10 oliwek czarnych
- duża garść bazylii
- sól
- pieprz
- Kuskus z chorizo, bobem i miętą (przepis tutaj)
Pstrągi natrzec solą i pieprzem.
Ukroić dwa plasterki z cytryny, kazdy z nich przekroić na pół oraz odkroić jedną ćwiartkę
Resztą cytryny skropić pstrąga z obu stron i od środka. Do środka włożyć po dwie połówki plasterska cytryny. Odstawić na ok 30 min.
Rozgrzać piekarnik do 200 C. Do każdej ryby włożyć po łyżce masła i zawinąc w folię aluminiową zostawiając uchyloną dolię od strony rozciętego brzucha. Piec ok 20 min , potem okryć folię aby ryba mogła się przypiec i piec jeszcze przez ok 10 min.
W czasie gdy ryba się piecze przygotowujemy pomidory z oliwkami. Kroimy pomidorki na połówki, oliwki na plasterki i siekamy anchois. 5 min przed końcem pieczenia ryby wrzucamy na patelnię pomidorki, oliwki i sardelę a następnie smażymy całość na dużym ogniu, aż pomidorki staną się miękkie.
Zdejmujemy z ognia pomiodorki, mieszamy z posiekaną bazylią a następnie układamy na talerzach. Na pomidorkach kładziemy upieczonego pstrąga i od razu podajemy.
Możemy serwować z kuskusem z chorizo i bobem.
Wygląda apetycznie! ;-)
OdpowiedzUsuńTa rybka to mistrzostwo świata. Jadłem i polecam wszystkim lubiącym ryby.
OdpowiedzUsuń