Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania główne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania główne. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 kwietnia 2017

Orientalny gulasz wołowy z morelami i oliwkami

Dzisiaj gulasz prawie jak z Maroka, choć nie jest to typowy tażin bo dodałam do niego garam masalę zamiast ras el hanout.  Nigdy nie byłam w Maroku, ale właśnie tak sobie wyobrażam tamtejszą kuchnię. Danie oczywiście można przygotować w tażinie. Ja robiłam je w garnku z grubym dnem. Uwielbiam zapach mięty, cynamonu i kminu rzymskiego w tym daniu, do tego rześki aromat mięty i pomarańczy. Tak , tak, polubiłam kminek, dziwne ale w niektórych kombinacjach jest do przyjęcia. Pierwszy raz kiedy zauważyłam, że jego dodanie do potrawy może poprawić jej smak a nie ją spaskudzić była gęś w  musujących pomaranczach wg przepisu Rachel Khoo. Dzisiejszego dania nie wyobrażam sobie bez kiminu, nadaje charakterystyczny aromat gulaszowi i absolutnie nie można ominąć tej przyprawy. Danie powstało dzięki książce Jamiego Olivera "Gotuj sprytnie jak Jamie". Inspirowałam się daniem, w którym Jamie wykorzystuje mięso z resztek z pieczeni. Ja postawiłam na świeżą wołowinę i skomponowałam do niej własną marynatę. Książka "Gotuj z głową jak Jamie" uczy nas jak mądrze kupować, gotować z głową i nie wyrzucać resztek jedzenia. Każdy z przepisów w tej książce jest w przeliczeniu na osobę tańszy niż przeciętny fast food. Nie chodzi tam o kupowanie produktów gorszej jakości, ale o gotowanie z głową. Książka jest bardzo przejrzysta. Składa się z sześciu rozdziałów: warzywa, kurczak, wołowina, wieprzowina, jagnięcina i ryby. Można w niej znaleźć mnóstwo porad jak robić zapasy i jak zaopatrzyć kuchnię, by móc przygotowywać dania od zera ze świeżych składników, a także wskazówki jak najefektowniej wykorzystywać produkty spożywcze i zużywać resztki. Niech Was zatem nie zdziwi wszechobena kostka rosołowa w daniach Jamiego ;-). Prezentowałam Wam już wcześniej jedno danie z tej książki - pieczoną fasolę i batatami w sosie BBC, ale nie byłam wtedy gotowa na jej szczerą recenzję. Dziś z pełną odpowiedzialnością mogę ją polecić bo wypróbowałam już kilka innych przepisów. Jamie jak prawdziwy facet gotuje smacznie i treściwie. Nawet jeśli są to dania warzywne to są tak skomponowane, że mięsożerca nie czuje że ma jeść je za karę ;-). Jednym słowem nikt po jego daniach nie odchodzi od stołu głodny :).  



Orientalny gulasz wołowy z morelami i oliwkami
(3-4 porcje)


  • 500 g wołowiny
  • 1 puszka ciecierzycy
  • 2 cebule czerwone
  • 2 łyżki kminu rzymskiego mielonego
  • 1 czubata łyżka garam masala
  • 1/2 łyżeczki płatków chili
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 duże dojrzałe pomidory
  • 1 kostka bulionowa wołowa 
  • 2 ziemniaki 
  • 80 g suszonych moreli
  • 50 g oliwek zielonych 
  • 200 g kaszy kuskus (do doprawienia : 1,5 łyżki oliwy z oliwek, sól, kilka kropli soku z cytryny, otarta skórka z polowy cytryny, kilka gałazek mięty posiekanej)
  • jogurt naturalny 0% do podania
  • opcjonalnie cytryna i ocet balsamiczny do podania
  • sól
marynata do mięsa:
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego mielonego
  • 1 czubata łyżeczka musztardy
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • 1 łyżeczka miodu
  • sól
sałatka:
  • 1 pomarańcza
  • 2 marchewki
  • garść listków mięty
  • szczypta soli
  • szczypta chili
  • pieprz
  • oliwa z oliwek



Wołowinę kroimy w kostkę ok 3 cm i dokładnie obtaczamy w marynacie. Odstawiamy na min pół godziny. 
W garnku o grubym dnie rozgrzewamy oliwę i obsmażamy wołowinę a następnie wyjmujemy ją na talerz. 
Grubo kroimy cebule i oliwki. Do garnka dodajemy cebulę z oliwkami, garam masala, mielony kmin i płatki chili i dusimy pod przykryciem ok 10 min, podlewając wodą. 
Następnie dodajemy obsmażone mięso i dusimy  pod przykryciem ok 45 min, mieszając co  jakiś czas i podlewając wodą.  
W tym czasie szorujemy dokładnie ziemniaki ponieważ nie będziemy ich obierać ze skórki, kroimy je na ćwiartki. Pomidory kroimy w dużą kostkę, morele na połówki. 
Dodajemy do mięsa ziemniaki z pomidorami, morele oraz ciecierzyce wraz z wodą z puszki. Wkruszamy do dania kostkę rosołową i zalewamy 250 ml wrzątku.  Doprowadzamy całość do wrzenia i dusimy  pod przykryciem jeszcze ok 35 min.
W tym czasie przygotowujemy sałatkę z marchwi oraz kuskus.
Aby przygotować sałatkę ścieramy na tarce o dużym oczku obraną marchew.  
Odkrajamy piętki (wierzch i spód) pomarańczy. Obieramy ją na desce i wykrajamy z niej fileciki. Fileciki pomarańczy kroimy w kostkę i dodajemy do startej marchwi. Doprawiamy sokiem z pozostałych piętek z pomarańczy, szczyptą soli, chili i pieprzu oraz 1-2 łyżkami oliwy z oliwek. Mieszamy i odstawiamy.  

Kuskus doprawiamy  solą i zalewamy wrzątkiem. Należy nalać tylko tyle wody, aby przykrywała kaszę. Po ok 8 min, gdy kuskus wchłonie wodę należy spulchnić go widelcem i wymieszać z 1,5 łyżki oliwy, miętą, sokiem z cytryny i otarta skórką z cytryny.
Doprawiamy gulasz sosem balsamicznym i solą do smaku. 
Na talerz wykładamy doprawiony kuskus, na nim kładziemy gulasz i sałatkę. Doprawiamy kleksem jogurtu i pozostałym sokiem z cytryny. 

środa, 29 marca 2017

Placki ziemniaczane z łososiem

Nie znam nikogo kto by nie lubił placków ziemniaczanych . Wogóle ziemniak to wspaniałe warzywo, dające miliony możliwości kulinarnych. Można  z niego zrobić po prostu puree, zapiec je w domu jakby były prosto z ogniska, można zrobić frytki, knedle, mussakę, kopytka, gniocchi, kotlety,  sałatkę, zupę o smaku pieczonego ziemniaka a nawet drożdżówkiZalet kulinarnych ziemniaka nie trzeba więcej wymieniać, już dawno ludzkość się na nim poznała. Pomimo tego, że to wspaniałe warzywo ma więcej witaminy C niż jabłka to na surowo może nieźle zaszkodzić. Jako dziecko pamiętam "specjalistów" od wywoływania gorączki, którzy objadali się surowym ziemniakiem, aby nie pójść do szkoły..haha.. Chciałoby się mieć takie problemy w dorosłym życiu ;-). Ziemniaki obfitują w potas obniżający ciśnienie, zatem moi drodzy, gdy Was ktoś wkurzy to ziemniaczka zamiast waleriany ;-). Żartuję oczywiście, ale podobno ziemniaki łagodzą zmęczenie i stres. Nasz poczciwy ziemniaczek ma też nieco fosofu, żelaza i wapnia. Poza tym kartofle zawierają błonnik, który ułatwia trawienie. A jeśli już mowa o trawieniu i dbaniu o linię to uwaga! młode ziemniaki są mniej kaloryczne od starych. Chyba żadne warzywo nie doczekało się, aż tak wielu nazw w języku polskim. W dialekcie południowokresowym (gwarze lwowskiej) ziemniak to barabola albo bulba, w języku łemkowskim kompera, po poznańsku pyra, po góralsku grula, na Kaszubach bulwa, w regionie Orawy rzepa albo swapka a koło Cieszyna ziymiok :). Kartofla znają wszyscy w całej Polsce, ale ta niemiecka nazwa ziemniaka jest najbardziej popularna na Śląsku.
Pomimo tego, że ziemniaki goszczą prawie codziennie na stołach w polskich domach i wydaje nam się, że są naszym warzywem narodowym to jednak ta urocza bulwa pochodzi z Ameryki Południowej, a dokładniej z Peru, może dlatego dawniej na ziemniaka mówiono perka. Do Europy ziemniaka sprowadzili Hiszpanie. Początkowo nie cieszył się zbyt dużą popularnością w kuchni, ale intrygował botaników, a jego kwiaty zdobiły papieskie szaty. Legenda głosi, że Jan III Sobieski podczas osieczy wiedenskiej w 1683 roku przysłał w prezencie worek ziemniaków Marysieńce , które zasadzono potem w ogrodach wilanowskich aby ich kwiaty cieszyły oko ukochanej.  Zatem panowie, już niedługo zacznie się sezon na te romantyczne bukiety z pola, pamietajcie tylko aby obrać ze stonki ;-). Tymczasem zapraszam na placki ziemniaczane z wędzonym łososiem. Smacznego :)


Placki ziemniaczane z łososiem 
  • 800 g ziemniaków
  • 2 jajka
  • 1 cebula
  • 6 łyżek mąki
  • 200 g łososia wędzonego
  • 200 g śmietany
  • 3 łyżki cytyny
  • sól
  • pieprz
  • koper
  • olej do smażenia

Zetrzeć na tarce o dużym oczku obrane ziemniaki, włożyć na sito posolić i odstawić na 20 min. Odcisnąc wodę z ziemniaków i dodać do nich przetartą na małym oczku cebulę oraz mąkę i jajka. Doprawić solą i pieprzem i dokładnie wymieszać. 
Wymieszać ze śmietaną sok z cytryny. 
Rozgrzać na średnim ogniu olej i nakładać po jednaj łyżce ciasta na patelnię, rozprowadzić ciasto na cienki placuszek. Placuszek smażyć z każdej strony przez ok 6 min, do zrumienienia. 
Po usmażeniu placuszki odsączyć z oleju na ręczniku papierowym.  
Na placuszkach ułożyć kawałki łososia, kleks smietany i koper. Doprawić pieprzem i podawać.



Kuchnia rosyjska

sobota, 14 stycznia 2017

Makaron z kurczakiem, pieczarkami, suszonymi pomidorami i cukinią

Jadłam bardzo podobny makaron w knajpce włoskiej Va Piano. Oczywiście o przepis nie pytałam, wiec pewnie nie będzie identyczny, ale starałam się go odtworzyć bo bardzo mi posmakował. Następne podejście do tej pasty będzie z makaronem domowej roboty. 



Makaron z kurczakiem, pieczarkami, suszonymi pomidorami i cukinią
(2 porcje)
  • 200 g piersi z kurczaka 
  • 5 łyżek oliwy 
  • 5 pieczarek
  • ok 100 g młodej cukinii
  • ok 10 pomidorów suszonych
  • 2 ząbki czosnku
  • szczypta tajskiej chili
  • 1/2 szklanki wina
  • sól morska
  • kilka gałązek tymianku
  • 2 łyżki słonecznika
  • 2 porcje makaronu penne
do podania:
  • kilka listków bazylii do udekorowania
  • ok 2 łyżek startego sera cheddar 
  • kilka kropli oliwy z oliwek (opcjonalnie)


Mięso pokroić w 0,5-1 cm paski i wymieszać z solą morską oraz tymiankiem w misce i odstawić.  
Pomidory suszone pokroić w paski, pieczarki w cienkie plasterki, a cukinie w ok 0,5 cm kosteczkę. 
Wlać na patelnię oliwę z oliwek. Dodać chili i przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć ok 1 min. 
Dodać mięso na patelnie i smażyć ok 3 min na dużym ogniu. 
Dodać 1/4 szklanki wina do mięsa i smażyć dalej na dużym ogniu ok 2 min. 
Następnie dodać do patelni z mięsem pomidory suszone oraz pieczarki i smażyć dalej ok 5-7 min, w międzyczasie podlać resztą wina i dodać słonecznik.
Na koniec dodać cukinię i smażyć całość jeszcze przez ok 2 min.
Makaron serwować posypany serem cheddar i udekorowany świeżą bazylią. Można skropić oliwą z oliwek.




czwartek, 12 stycznia 2017

Naleśniki gryczane z soczewicą

W związku z wczorajszym Dniem Wegetarianina zaproponuje dzisiaj smaczne danie bezmięsne. Kocham miód gryczany, kaszę gryczaną więc i wypieki z mąki gryczanej mi smakują. Niedawno stałam się posiadaczką wspaniałego młynka do zbóż. Jeszcze go nie testowałam bo wykorzystuje zapasy zakupionych wcześniej mąk, ale radość w mym sercu płonie na myśl, ze będę mogła sobie zrobić sama mąkę z ulubionych ziaren. Dzisiaj naleśniki gryczane, doskonała alternatywa dla pszennych naleśników, która powinna dać radość wszystkim stosującym dietę bez glutenu. Smacznego ! :)




Naleśniki gryczane z soczewicą 
(ok. 7 sztuk)

farsz:
  • 150 g soczewicy (zielonej)
  • 2 cebule
  • 1 marchewka
  • sól
  • pieprz czarny
  • 2 łyżki oleju
ciasto:
  • 150 g mąki gryczanej
  • 1 szklanka mleka
  • 1 szklanka wody
  • 2 jajka
  • 3 łyżki oleju
  • 1/2 płaskiej łyżeczki soli

do podania:
  • ketchup 
  • ok 2 łyżek posiekanego szczypioru

Soczewicę namoczyć i ugotować z obraną marchewką. 
Cebulę posiekać i dusić na 2 łyżkach oleju przez ok 20 min, do miękkości. Doprawić solą w trakcie duszenia. 
Wymieszać energicznie mąkę z wodą, mlekiem i jajkiem przy pomocy trzepaczki. Następnie doprawić ciasto solą i olejem, dokładnie wymieszać. 
Do uduszonej cebuli dodać ugotowaną i odcedzoną soczewicę oraz ugotowaną i posiekaną w drobną kosteczkę marchewkę. Wymieszać, doprawić obficie pieprzem i solą do smaku.Przesmażyć całość ok 3 min na średnim ogniu
Naleśniki smażyć z obu stron, najlepiej z minimalną ilością oleju na nieprzywierającej patelni.
Nałożyć farsz w każdy naleśnik i złożyć go według upodobań np "na cztery" lub w rulonik. 
Podawać z keczupem i szczypiorkiem.




sobota, 19 listopada 2016

Brokuł z kalafiorem i kaszą jęczmienną w orientalnym sosie z sezamem

Kto pamięta brokuły z pieczarkami i kaszą gryczaną w ziołach prowansalskich z jogurtem? Wyglądają prawie tak samo jak dzisiejsze danie, ale w smaku totalne inny klimat. Z Włoch przenosimy się na daleki wschód, aby w tym daniu tym razem poczuć orient. Zupełnie inny sos i kasza jęczmienna, zapraszam. Lekko, zdrowo i mega smacznie, a na dodatek wege. 



Brokuł z kalafiorem i kaszą jęczmięnną w orientalnym sosie z sezamem
(2 porcje)
  • 200 g pieczarek
  • 100 g kaszy jęczmiennej
  • 200 g brokuła
  • 200 g kalafiora
  • 1 szalotka
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • 2 łyżeczki sezamu
  • sól
sos:
  • 4 łyżeczki sosu sojowego
  • 1 łyżka syropu klonowego
  • 1,5 łyżki soku z limonki 
  • 4 łyżeczki oleju sezamowego

Wymieszać składniki sosu i odstawić.

Ugotować kaszę jęczmienną.

Brokuła i kalafiora podzielić na różyczki i wrzucić na wrzącą wodę, blanszować 5 min.

W tym czasie rozgrzać na patelni łyżeczkę oleju sezamowego. Wrzucić posiekaną szalotkę i pokrojone w plasterki pieczarki. Całość doprawić solą i smażyć na średnim ogniu ok 10 min, aż pieczarki puszcza wodę, zmiękną i woda trochę odparuje.

Dodać do pieczarek ugotowaną kaszę, wymieszać i podgrzać. Następnie dodać brokuła i kalafiora odcedzonego z wody, wymieszać całość i zdjąć z ognia. 

Po zdjęciu z ognia wlać do patelni sos, dodać uprażone na suchej patelni ziarna sezamu i wymieszać. 













niedziela, 13 listopada 2016

Casserole z bakłażana z pomidorami i kozim serem

Zaległe casserole z bakłażana, to przepis który przeleżał kilka dobrych tygodni w archiwum. Cudowne wspomnienie cieplutkiego słoneczka z Krety. Danie znalazłam w książce, którą kupiłam w wiosce Kritsa na Krecie. Podobno autorka Myrsini Lambraki jest miejscową gwiazdą kulinarną. Z ogromną przyjmnością obrabiałam dziś zdjęcie do tego przepisu i wspominałam sobie ten zapach lata, tym bardziej że spadł już pierwszy śnieg a ja wtedy jeszcze cieszyłam się kreteńską opalenizną. Kuchnia kreteńska jest jedną z najzdrowszych kuchni świata. Kreteńczycy nie używają prawie wcale do gotowania tłuszczy zwierzęcych, podstawa jest natomiast płynne złoto czyli oliwa. To co mnie zaskoczyło na Krecie to bogactwo serów i to nie byle jakich. Oczywiście królową greckich serów jest feta, którą zna prawie każdy. Kreteńczycy kochają też grawierę. Ten twardy ser owczy, czasami z domieszką koziego z charakterystyczną żółtą skórką kreteńczycy lubią wcinać z miodem :), a miód na Krecie nie inny jak tymiankowy. Bardziej twardszy i ostrzejszy w smaku od grawiery jest kefalotyri, który produkowany jest z mleka owczego, koziego lub mieszanki obu. Z kefalotyri Kreteńczycy przyrządzają bardzo popularną i jedną z moich ulubionych przystawkę saganaki cheese, czyli nic innego jak ser obsmażony w panierce. Poza tym popularny jest też pyszny i delikatny twarogowy ser owczy anthotyro. Delikatna i kwaśna myzithra, malaka przypominająca włoską mozarellę, domowy przechowywany w oliwie ser tyrozouli i staka, dość rzadki dodatek nabiałowy wytwarzany przy okazji wyrobu masła. Ciekawym serem jest też pictogalo. Ten delikatny i kremowy ser jest produkowany tylko w rejonie Chani na Krecie. 
Ostanio dużo gotuje w godzinach, gdy słońce już zachodzi (już pomijam fakt że mam wrażenie że cały czas jest ciemno, a ja jestem stworzeniem na baterie słoneczne), dlatego też robię mniej zdjęć i mniej publikuję, ale obiecuję się poprawić ;-). Tymczasem zapraszam na pyszną i bardzo prostą zapiekankę. 




Casserole z bakłażana z pomidorami i kozim serem 
(2 porcje)
  • 2 bakłażany (wielkości dłoni)
  • 3 średnie pomidory
  • 2 małe cebule
  • 5 ząbków czosnku
  • 40 g sera koziego
  • sól
  • pieprz


Bakłażany przekroić na pół i wydrążyć w nich łódeczki łyżeczką. 
Umieścić łódeczki w osolonej wodzie, trzymać ok pół godziny , aby oddały goryczkę. 
W tym czasie sparzyć i obrać ze skórki pomidory a następnie je zblendować. 
Pomidory można doprawiamy szczyptą soli i jednym ząbkiem czosnku. 
Posiekać w drobną kostkę cebulę. 
Do garnka nadającego się do zapiekania w piekarniku rozgrzać 4 łyżki oliwy i podsmażać połowę pokrojonej cebuli, przez 5 min na średnim ogniu, doprawić solą.
Łódeczki wyjąć z wody, dokładnie wytrzeć, doprawić solą i pieprzem. 
Ułożyć 2/3 sera  pokrojonego w grube plastry na dnie łódeczek.   
Pozostały czosnek przecisnąć przez praskę i umieścić w łódeczkach, dodać surową posiekaną cebulę do łódeczek i zalać wszystkie pomidorowym puree. 
Ułożyć łódeczki w garnku z podsmażoną cebulą, doprawić pieprzem i wlać szklankę wody. 
Garnek wstawić do nagrzanego do 170 C piekarnika i zapiekać ok 1,5 h. 
Udekorować danie resztą sera, startym na tarce. 



                         

niedziela, 4 września 2016

Souvlaki kalamaki

Sezon na grilla wciąż trwa. W poprzedni weekend na pruszkowskich Gliniankach aż się roiło od amatorów słońca, kąpieli i oczywiście grillowania. Wczoraj było znacznie luźniej i przyjemniej , dlatego zrobiliśmy sobie powtórkę z rozrywki grillowej. Zazwyczaj mój standardowy zestaw grillowy to karkówka, kiełbaski i kaszanka, ale ostatnio dołączyły do niego oscypek i souvlaki. Oczywiście nic nie zastąpi smaku greckich souvlaków, które w połączeniu z kreteńskim słońcem smakują niepowtarzalnie, ale postaram się dzisiaj przekazać Wam namiastkę tego smaku. Souvlaki możemy zrobić z wieprzowiny lub z kurczaka. Ja wczoraj postawiłam na drób z uwagi na to, że oprócz souvlaków jedliśmy jeszcze wieprzowe kiełbaski.  Souvlaki kalamaki to nic innego jak mięso  głównie wieprzowe lub z kurczaka nadziane na szpadkę i grillowane na ruszcie. Można podawać je w bardzo różnych formach z sałatką grecką, tzatzikami, frytkami, chlebem pita czy grillowanymi warzywami. Podstawą marynaty jest wspaniała grecka oliwa i suszone oregano. Jedne ze smaczniejszych souvlaków udało nam się skosztować na festiwalu muzyki ludowej podczas naszych ostatnioch wakacji na Krecie.
Wracaliśmy z plażowania na Vai i na trasie do Agios Nikoalos natkneliśmy się na całkiem sporą imprezę plenerową. Cudowna atmosfera, tradycyjna kreteńska muzyka, 100 % Greków , 0 % turystów i my. Właśnie podczas takich wieczorów można poczuć prawdziwą Grecję, przebywając z tymi ludźmi podczas gdy się bawią i ucztują. Urzekły mnie tańce i zaangażowanie większości uczestników imprezy. Było kilku młodych mężczyzn, którzy zdecydowanie się wróżniali (pełnią pewnie rolę lokalnych amantów), którzy inicjowali zabawę i grali pierwsze skrzypce, ale cała reszta nie ustępowała im kroku. Bawili się młodzi, starzy , dzieci, kobiety , mężczyźni, wszyscy bez wyjątku beztrosko cieszyli się tym wieczorem. Kocham Grecje <3 właśnie za takie chwile. 



Souvlaki kalamaki
( 6 sztuk )
  • ok 650 g piersi z kurczaka
marynata:
  • 1/3 szklanki oliwy extra vergin
  • 1/3 szklanki octu balsamicznego
  • 3 łyżki soku z limonki
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1 łyżka oreano 
  • 2 ząbki czosnku
  • cytryna pokrojona półksiężyce do podania
Wymieszać składniki marynaty. 
Mięso pokroić w 2-3 cm kostkę, obtoczyć dokładnie marynatą i odstawić na minimum 3 h. 
Namoczyć patyczki, na które następnie nadziać kawałki mięsa. 
Grillować na grillu węglowym ok 8 min z każdej strony polewając marynatą.  
Podawać z cytryną.





poniedziałek, 25 lipca 2016

Pierś z kaczki w sosie z wiśni i porto z duszoną sałatą rzymską

Chrupiąca z wierzchu a jędrna i różowa w środku, średniowysmażona pierś z kaczki w sosie z pachnących słońcem wiśni, porto i konfitury z borówki brusznicy. Do tego duszona na maśle z cebulką sałata rzymska według przepisu Kurta Schellera. Własnie to danie dzisiaj Wam zaproponuje. Porto, które będzie dodatkiem do sosu to wzmacniane wino portugalskie o wyjątkowym smaku. Najbardziej popularne jest w formie wina czerwonego, ale wytwarza się tez białe a od niedawna podobno również różowe. Ja uwielbiam czerwone i takie będę używać do sosu wiśniowego. Gatunki porto różnią się okresem leżakowania, dojrzewania, słodkością i tym czy poddawane są kupażowi. Najwyższej jakości jest porto vintage, które jest butelkowane po 2 latach leżakowania w dębowych beczkach i dojrzewa potem bardzo długo w butelkach, najczęściej w piwniczkach koneserów.   Oryginalne porto pochodzi oczywiście z Portugalii i jest wytwarzane z winogron zbieranych w dolinie rzeki Douro na północy kraju, w jej środkowym biegu. Każda butelka prawdziwego porto powinna być oznaczona specjalną banderolą, potwierdzającą to miejsce pochodzenia. Należy pamiętać, że porto to dość mocne wino ;-), jest ono alkoholizowane, czyli w trakcie fermentacji jest dodawany do niego czysty alkohol. Gdy myślę sobie o porto to przypomina mi się scena z filmu Spacer w chmurach  w której pracownicy winnicy depczą zebrane winogrona. Film nakręcono w Kaliforni, ale to nie przeszkadza by poniosła nas fantazja i byśmy przez chwilę wyobrazili sobie jak kiedy deptano winogrona na porto w Portugalii :). 







Pierś z kaczki w sosie z wiśni i porto z duszoną sałatą rzymską
(2 porcje)

  • (ok 200-250 g każda) piersi z kaczki ze skórą 
  • 1 szalotka 
  • 100 ml porto
  • 250 g wiśni (bez pestek)
  • 1 czubata łyżka konfitury z borówki brusznicy
  • 150 ml bulionu z kurczaka
  • 1/2 łyżeczki mąki ryżowej 
  • sól
  • pieprz


duszona sałata rzymska:

  • 1 główka sałaty rzymskiej
  • ok. 40 g masła
  • 1/2 cebuli
  • pieprz 
  • sól
Odkroić twardą końcówkę sałaty rzymskiej. Sałatę blanszować we wrzącej wodzie przez ok 4 min. 
W tym czasie posiekać cebulę, dodać ją do garnka z masłem i zalać ok 1 cm wody i zagotować, doprawić solą i pieprzem.  
Sałatę wyjąć z wody odcedzić, przekroić na pół. Wyciąć  twardy środek i doprawić solą i pieprzem. Połówki złożyć na trzy części (można lekko naciąć nożem na zgięciu, aby łatwiej sie składało) a następnie pokroić w trzy pasy. Pasy ułożyć na dnie garnka z wodą i masłem, i dusić ok 30 min na małym ogniu. 
W czasie gdy kapusta się dusi smażymy kaczkę. Piersi z kaczki doprawiamy solą i pieprzem i smażymy skórą na spód, na patelni bez tłuszczu przez ok 8 min, aż większość tłuszu się wytopi. Zwiększamy ogień i smażymy, aż skórka sie  przyrumieni. Przewracamy pierść na drugą stronę i smazymy jeszcze ok 3-4 min, aż mięso będzie lekko sprężyste. Przekładamy mięso na talerz i odstawiamy. 
Zlewamy z patelni na której smażyła sę kaczka wiekszość tłuszczu i dodajemy posiekaną w kosteczkę szalotkę. Szalotkę smażymy mieszając  ok  4 min , aż będzie miękka.  
Sprawdzamy kapustę czy jest miękka i zdjemujemy z ognia , utrzymujemy w cieple do podania. 
Zwiększamy ogień pod patelnią z szalotką i wlewamy porto na patelnię. Skrobiemy osad z dna, aby wydobyć aromat. Gotujemy na dużym ogniu, aż wino się zredukuje i patelnia będzie prawie sucha. 
Wtedy dodajemy wiśnie, konfiturę i bulion.  Dorpowadzamy sos do wrzenia i gotujemy , aż się zredukuje o połowę, osiągając konsystencję syropu. Jeśli chcemy, aby sos był gęstszy możemy zaprawić bulion przed dodaniem go na patelnię połową łyżeczki mąki ryżowej. 
Układamy na talerzu duszoną kapustę oraz kaczkę, polewamy sosem i podajemy ciepłe. 











środa, 20 lipca 2016

Pstrąg z pomidorami, oliwkami i anchois

No cóż miała być barwena, ale niestety nie udało mi się jej kupić... i będzie pstrąg. Danie powstało dzięki inspiracji, którą przyniósł mi przepis Ramsaya na przepyszną smażoną barwenę w pomidorach z oliwkami i anchois. Gotowanie jest cudowne :). 
        Są takie chwile, że jestem wprost zachwycona tym jak wiele niesamowitych potraw można samemu wyczarować w domu. Oczywiście nie każdy ma w domu tandor, przyrząd do sous-vide, czy ciekły azot, i od święta warto za to zapłacić w restauracji. Od czasu, gdy zaczełam odkrywać tajniki sztuki kulinarnej to z dnia na dzień jestem coraz bardziej zachwycona faktem, że można samemu zrobić większość cudownych dań, nie płacąc za to majątku w restauracji. Oczywiście nie tylko czynnik finansowy wprowadza mnie w tak euforystyczny nastrój, ale fakt że można stworzyć coś samemu, zgodnie ze swoim smakiem, ze swieżych produktów znajomego pochodzenia i jeszcze można przy okazji sprawić komuś bliskiemu radość cudownym domowym posiłkiem.  A już najbardziej cieszy mnie to, że udaje mi się Was czasem zainspirować do tego by próbować swoich sił w kuchni. Uwierzcie mi, gdy zaczniecie eksperymentować w domu z nowymi smakami to te restauracyjne z pewnością trochę zbledną.
       W oryginale przepisu Gordona Ramsaya barwena była smażona na oleju i Ramsay poleca podawać ją z kuskusem z chorizo, bobem i miętą. Ja uważam, że kuskus z dodatkami jest już wystarczająco kaloryczny, wiec pstrąga upiekę. Do dzieła ! :)




Pstrąg z pomidorami, oliwkami i anchois
(2 porcje)
  • 2 pstrągi
  • 1 cytryna
  • 2 łyżki masła
  • 200 g pomidorków koktajlowych
  • 3 filety sardeli
  • 10 oliwek czarnych
  • duża garść bazylii
  • sól
  • pieprz
do podania:

Pstrągi natrzec solą i pieprzem. 
Ukroić dwa plasterki z cytryny, kazdy z nich przekroić na pół oraz odkroić jedną ćwiartkę 
Resztą cytryny skropić pstrąga z obu stron i od środka. Do środka włożyć po dwie połówki plasterska cytryny. Odstawić na ok 30 min. 

Rozgrzać piekarnik do 200 C. Do każdej ryby włożyć po łyżce masła i zawinąc w folię aluminiową zostawiając uchyloną dolię od strony rozciętego brzucha. Piec ok 20 min , potem okryć folię aby ryba mogła się przypiec i piec jeszcze przez ok 10 min. 
W czasie gdy ryba się piecze przygotowujemy pomidory z oliwkami. Kroimy pomidorki na połówki, oliwki na plasterki i siekamy anchois. 5 min przed końcem pieczenia ryby wrzucamy na patelnię pomidorki, oliwki i sardelę a następnie smażymy całość na dużym ogniu, aż pomidorki staną się miękkie. 
Zdejmujemy z ognia pomiodorki, mieszamy z posiekaną bazylią a następnie układamy na talerzach. Na pomidorkach kładziemy upieczonego pstrąga i od razu podajemy. 
Możemy serwować z kuskusem z chorizo i bobem.



sobota, 16 lipca 2016

Kuskus z chorizo, bobem i miętą

Ta wersja kuskusu idealnie sprawdza się jako pełnowartościowe danie główne. Gordon Ramsay po raz kolejny mnie nie zwiódł. Po zmieleniu kolendry i kminu poczułam Maroko. Gdy kroiłam chorizo przypomniała mi się Teneryfa. Pomieszałam bób z chorizo i kuskusem i poczyłam polskie klimaty,  a gdy potem dodałam dodałam świeżą mietę to doszłam do wniosku, że jestem w marokańskiej knajpce na południu Hiszpanii, w której kucharką jest Polka. Nie robię zbyt często wycieczek sentymentalnych, ale bób kojarzy mi się z domem rodzinnym. Gdy byłam dzieckiem uwielbiałam go zajadać, wybierałam te najbardziej rozgotowane ziarenka i wyciskałam z łupinki kremową zawartość, prawie jak mleko z tubki ;-).  




Kuskus z chorizo, bobem i miętą 
(4-5 porcji jako przystawka, ok 3 porcji jako danie główne)

  • 250 g kuskusu
  • 200 g bobu
  • 200 g kiełbasy chorizo 
  • 75 ml oliwy z oliwek
  • 2 duże szalotki 
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminu
  • 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
  • szczypta papryki
  • duża graść posiekanych liści mięty
  • sól
  • pieprz czarny

Aby zblaszować bób, wrzucamy go lekko osolony wrzątek i gotujemy ok 4 min. Zdjemujemy z ognia , wrzucamy do zimnej wody, odcedzamy a następnie obieramy z łupinek. 
Wsypujemy kuskus do dużej miski wraz ze szczyptą soli i pieprzu i mieszamy.  
Gotujemy wodę a następnie odmierzamy 300 ml, zalewamy kuskus, przykrywamy i odstawiamy na 15 min. 
W tym czasie rozgrzewamy na patelni oliwę, dodajemy posiekaną szalotkę i przyprawy (kmin, kolendrę i paprykę). Smażymy szalotkę przez ok 4-6 min często mieszając, aż cebula będzie miękka. 
Dodajemy na patelnię obrane ze skóry i posiekane chorizo, smażymy dalej ok 3 min, aż chorizo dobrze się podgrzeje.  
Do chorizo dodajemy zblanszowany i obrany z łupinek bób, i przesmażamy całość jeszcze ok 2 min.  
Spulchniamy widelcem gotowy kuskus i dodajemy do niego zawartość patelni. Dokładnie mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. 
Na koniec dodajemy posiekną miętę i jeszcze raz delikatnie mieszamy.



niedziela, 10 lipca 2016

Grillowany łosoś z brokułami w zielonym sosie cytrynowym ala Choochla

Łosoś to moja ulubiona rybka i na dodatek łatwo dostępna. Nie ma supermaketu, żeby nie sprzedawali tam łososia. Łosoś jest taka rybką, która żyje sobie w morzu a na tarło wędruje do rzek.  Podobno kiedyś można było łowić łososia w Wiśle. Teraz niestety to niemożliwe, nie tylko dlatego, że woda nie jest już tak czysta, ale postawiono tamę we Włocławku. U nas w supermaketach sprzedaje się głównie łososia hodowlanego. Hoduje się je w wilekich basenach morskich. Najlepiej o ile mamy taką możliwość kupować jednak dzikiego łososia. Nie jest on tak pięknie różowy jak ten hodowlany, ale jest zdrowszy i chudszy. 


Grillowany łosoś z brokułami w zielonym sosie cytrynowym ala Choochla(2 porcje)
(2 porcje)
  • 300 g łososia
  • 1 ząbek czosnku
  • sok z połowy cytryny
  • 2 garści sałaty
  • 8 pomidorków koktajlowych
  • 200 g brokuła
  • sok z 1/3 cytryny
  • sól
  • pieprz
sos:
  • 8 łyzek delikatnej oliwy z oliwek
  • 2 łyzki wody
  • 2 ząbki czosnku
  • sok z 3/4 cytryny
  • garść świeżych liści bazylii
  • 2 łyżki świeżego posiekanego kopru
  • 1 łyżka pestek dyni
  • 1/2 łyżki pestek słonecznika
  • 1 czubata łyzeczka miodu
  • sól
  • pieprz


Łososia nacieramy sokiem z cytryny, solą i czosnkiem i odstawiamy na ok pół godziny. 
Aby przygotowac sos mieszamy z oliwą przecisnięty przez praskę czosnek, sok z 3/4 cytryny, posiekaną bazylię i koper oraz pestki dyni i słonecznika. Doprawiamy, modem oraz do smaku solą i pieprzem. 
Brokuły dzielimy na różyczki i obieramy łodyżki, aby przyspieszyc grillowanie. Doprawiamy je solą i pieprzem. 
Na grillu elektrycznym układamy brokuły i grillujemy je ok 3 min (grill obustronny). Po tym czasie dokładamy łososia i grillujemy jeszcze 5 min.  Na patelni grillowej podwajamy czas smażenia obracając łososia i brokuła ok 5 min z każdej strony 
Na talerzach układamy sałatę i pomidorki przekorojone na połówki. Na sałacie układamy grillowanego ciepłego brokuła i łososia , następnie polewamy całość sosem.

poniedziałek, 4 lipca 2016

Kurczak Kung Pao

 Kurczak kung pao, czy jak kto woli gongbao to tradycyjne danie kuchni syczuańskiej. Ten kto śledzi moje przepisy doskonale wie, że dość często są one mixem kulturowym, a jeśli nawet robię coś tradycyjnego to często dodaję tam swoje trzy grosze. I tak też jest tym razem. W zasadzie nie było to dość trudne bo nie dokopałam się do żadnej oryginalnej receptury, można powiedzieć że każdy kucharz robi trochę na swój sposób kurczaka gongbao. Podstawą tego dania jest pieprz syczuański, który ma cytrusowy posmak. Jak sama nazwa wskazuje pochodzi z prowincji Szechuan w Chinach i jest ściśle związany z potrawami z tego regionu, gdzie jada się ostrzejsze dania niż w całej reszcie Chin. Pieprz syczuański wykazuje pewne podobieństwa do czarnego pieprzu, ale nie należy do jego rodziny. Do kulinariów używa się zewnętrznych łupinek suszonych jagód drzewa żołtodrzewu pieprzowego z odmiany wschodniej. W Japonii z drewna tej rośliny wyrabiane są fajki ale także moździerze, które nadają składnikom w nim ucieranym specyficznego smaku. Ja pieprzu syczuańskiego nie mam, ale można użyć do tego dania czarnego pieprzu , albo pieprzu caynne. Ostrość należy regulować według własnych upodobań. Nazwa gongbao pochodzi od tytułu honorowego używanego przez gubernatora Syczuanu Dinga Baozhen. To jemu przypisuje się też wymyślenie tego dania, choć legendy podają też inną wersję, że podpatrzył sposób przyrządzania w domu człowieka, który niegdyś uratował mu życie. Jedno jest pewne mój kurczak gongbao z pewnością nie jest oryginalną receptura :), choćby dlatego że dodałam do niego sos hoisin, który jest stosowany popularnie w kuchni kantońskiej.



Kurczak Kung Pao
(4 porcje) 
  • 300 g piersi kurczaka
  • 1 cukinia
  • 1 papryka czerwona
  • ok 5 papryczek chilli
  • 1/2 szklanki niesolonych orzeszków ziemnych
  • 4 cebulki dymki
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 cm imbiru
  • 2 łyżki oleju sezamowego
  • 1 łyżka mąki ryżowej
marynata:
  • 2 łyżeczki ciemnego sosu sojowego
  • 2 łyżeczki octu winnego
sos:
  • 2 łyżki jasnego sosu sojowego
  • 1 czubata łyżka sosu hoisin
  • 3 łyżki octu winnego
  • 2 łyżeczki maki ryżowej
  • 3 łyżeczki cukru
  • 1 płaska łyżeczka czarnego pieprzu
Wymieszać składniki sosu i odstawić. 
Kurczaka pokroić w kostkę i wymieszać z marynatą, odstawić na min 15 min. 
Imbir i czosnek obrać i posiekać a paprykę i cukinię pokroić w kostkę. Cebulę posiekać w drobną kostęczkę. 
Wlać do woka łyżkę oleju sezamowego i smażyć na rozgrzanym woku energicznie mieszakąc kurczaka przez ok 3 min. Kurczaka przełożyć do miski i wymieszać z mąką ryżową. 
Do woka wlać pozostały olej i smażyć papryczki czyli, aż zaczną ciemnieć, następnie przełożyć je do miski. 
Do woka dodać imbir i czosnek, paprykę i cukinię. Smażyć warzywa ok 3 min , mieszając.  
Wlać do woka przygotowany wcześniej sos i zagotować. Dodać natychmiast połowę dymki , orzeszki, papryczki chili i kurczaka. Całość wymieszać i smażyć jeszcze ok 2 min.  
Na koniec posypać pozostałą cebulką.




środa, 8 czerwca 2016

Roladki z kurczaka ze szparagami w sosie holenderskim z migdałami

Wczorajsza propozycja grillowanych roladek ze szparagami, bazylią i suszonymi pomidorami w sosie tzatziki, która przygotowana była na nutę włoską można bardzo łatwo zmienić wykwintne danie inspirowane kuchnią francuską.


Roladki z kurczaka ze szparagami w sosie holenderskim z migdałami
(3-5 porcji, ok 15 roladek)
  • 600 g piersi z kurczaka
  • ok 1 kg szparagów (ok 30 większych lub 45 mniejszych szparagów)
  • sól himalajska 
  • ok 5 łyżek płatków migdałów
  • ok 15 łodyżek szczypioru do wiązania roladek
marynata:
  • 3 łyżeczki octu winnego cherry (lub balsamicznego)
  • 2 łyżeczki miodu
  • 1 łyżeczka sosu worcester
  • 2 łyżeczki musztardy
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę 
  • 1 łyżeczka papryki
  • 1 łyżeczka soli 
sos holenderski:
  • 200 ml octu z białego wina
  •  100 g masła
  • 1 cebula
  • 8 żółtek
  • 3 łyżki cukru
  • sól
  • pieprz kolorowy

Pierś z kurczaka pokroić na 15 ok  0,5 cm plastrów. 
Wymieszać składniki marynaty, dodać do niej posiekaną bazylię. Obtoczyć dokładnie marynatą plastry kurczaka i odstawić na ok pół godziny. 
W tym czasie przygotować octową bazę do sosu holenderskiego. Ocet doprawić solą i pieprzem a następnie zagotować z posiekaną cebulą. Gdy objętość octu zmniejszy się o połowę dodać cukier i jeszcze chwilę gotować. Ocet przecedzić przez sito i cebulkę odłożyć do nadziewania roladek.  
Ułożyć na desce gałązkę szczypioru, na nią położyć zamarynowany plaster kurczaka, następnie pół łyżeczki cebulki gotowanej w occie i ok 2-3 szparagi, całość zawinąć w roladkę, zawiązać szczypiorkiem i oprószyć całość solą himalajską. Postąpić w ten sam sposób ze wszystkim plastrami kurczaka. 
Smażyć roladki ok 5 min z każdej strony na patelni grillowej lub w piekarniku w temp. ok 180 (z funkcją opiekania), aż do zrumienienia się kurczaka lub w grillu elektrycznym przez ok 5 min. 
W międzyczasie przygotowujemy sos. Klarujemy masło, zdejmujemy z niego szumowiny i przecedzamy przez sitko.
W ceramicznym lub blaszanym naczyniu umieścić 8 żółtek z gotowanym octem (ok 10 łyżek) i energicznie wymieszać. Zagotować wodę w garnku, zmniejszyć ogień na minimum i ustawić naczynie z żółtkami na parze i energicznie ubijać jajka. Gdy masa zacznie gęstnieć stopniowo dodawać masło. Sos powinien mieć konsystencję majonezu, wtedy zdejmujemy go z pary wodnej. Sosu nie wolno już potem podgrzewać bo możne się zważyć.
Ciepłe roladki serwujemy z sosem, udekorowane uprażonymi na suchej patelni płatkami migdałów.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...