wtorek, 7 maja 2013

Tarta cytrynowa pod niebiańską bezową chmurką

 Byłam w sobotę na popołudniowej milondze w Batidzie. Piękne wnętrze, wysoki sufit, imponujące żyrandole doskonała podłoga i piękna muzyka, którą uraczył nas Teofil. Ale.. nie ukrywam, że przywiodła mnie tam oprócz tańca pokusa kulinarna. Musiałam spróbować tej słynnej tarty cytrynowej, faktycznie smakuje obłędnie.. Ten smak nie dawał mi spokoju, tego samego dnia spróbowałam tej samej tarty w innej restauracji, ale ciasto nie było aż tak kruche, nie lubię robić hałasu widelcem na pół sali próbując ułamać kawałek ciasta ;-). Myślałam o niej całą niedzielę i poniedziałek.. i dzisiaj postanowiłam  powołać ją do życia w swojej kuchni. No i... po łososiu ze szparagami ... kolejny sukces , tym razem na słodko :). 



Tarta cytrynowa pod bezową chmurką
(forma o średnicy ok. 20 cm)
Ciasto:
  • 150 g mąki
  • 70 g masła
  • 1  1/2  łyżki cukru pudru
  • ½ torebki cukru waniliowego (ok 8 g)
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • szczypta kardamonu


Krem cytrynowy:
  •  5  żółtek
  • sok  z 2 cytryn
  • skórka z 1 cytryny
  • 100 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej


Beza:
  • 5 białek
  • 200 cukru pudru
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej




Przesiewamy mąkę przez sitko, dodajemy cukier puder i cukier waniliowy oraz dobrze schłodzone kawałki masła i siekamy całość nożem, rozcieramy palcami całość tak jak przy formowaniu ciasta na kruszonkę. Wbijamy 1 jajko i dodajemy sól a następnie ugniatamy ciasto aż
 do połączenia się składników. Ciasto formujemy w kulę, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na min. 1 h . Po upływie tego czasu wyjmujemy ciasto z lodówki rozwijamy folię spożywczą na blacie i formujemy mały placuszek z ciasta, który przykrywamy drugim kawałkiem foli i rozwałkowujemy placek na grubość ok 4 mm , o powierzchni trochę większej niż forma i wkładamy ciasto jeszcze raz do lodówki na ok 10 -15 min. Natłuszczamy w tym czasie formę, a następnie posypujemy ją bułką tartą z e szczyptą kardamonu. 
Schłodzonym ciastem wyklejamy formę i nakłuwamy je widelcem, aby się nie wybrzuszyło podczas pieczenia. Przykrywamy ciasto folią aluminiową i obciążamy kulkami ceramicznymi do pieczenia tart (jeśli ich nie mamy możemy wysypać na folię fasolki lub ryż) i pieczemy w 180 C przez ok 20 min, następnie zdejmujemy folię i pieczemy jeszcze przez 10 min. 


Ubijamy chwilę żółtka z cukrem i sokiem z cytryny. Wstawiamy na mały ogień podgrzewamy trochę, nie dopuszczamy do wrzenia! Zdejmujemy z ognia i dodajemy kawałki masła, a następnie miksujemy. Na końcu dodajemy mąkę ziemniaczaną i skórkę z cytryny i jeszcze raz miksujemy. Masę znowu wstawiamy na ogień i energicznie mieszamy do zgęstnienia kremu. Masę pozostawiamy do ostudzenia a w tym czasie robimy bezę.

Białka ubijamy z cukrem na sztywną pianę, dodajemy  mąkę ziemniaczaną i mieszamy delikatnie, aby nie popsuć konsystencji piany.

Ostudzoną masę cytrynowa wykładamy równo na tartę, a na wierzch wykładamy bezę tak, aby utworzyć falowaną powierzchnię.

Całość wstawiamy do nagrzanego do 180 C piekarnika i zapiekamy ok 15 min. do momentu lekkiego zbrązowienia się bezy.


16 komentarzy:

  1. Cudo! Teraz mnie ta tarta nie da spokoju! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie robię brzoskwiniową, też pyszna :), pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. niebiańska chmurka, jezu... cała tarta jest niebiańska. właśnie wyszła z piekarnika, zaraz będę kroić!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. próbowałam taka małą babeczkę w Batidzie i no cóż nie wiem jak to ująć ale ta Twoja tarta jest lepsza..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niedługo pojawi się na blogu również tarta brzoskwiniowa, równie smaczna. Zapraszam do odwiedziń ! pozdrawiam :)

      Usuń
  5. oj.....nie zawsze uda się beza :( ja ostatnio chciałem zrobić na serniku i spartoliłem robotę bo dodałem za mało cukru i wyszła klapciata :( hm.......tarta jak się patrzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. beza bywa kapryśna ;-) , ta jest mięciutka i piankowa, przyrumieniona delikatnie z wierzchu

      Usuń
    2. z bezą trzeba uważać tak jak z kobietą - delikatnie ;) szkoda że mnie nie było przy degustacji.....eh...

      Usuń
    3. piękne porównanie z tą kobietą :), a tak poważnie to dobrze jest ubijać w szklanym bądź metalowym naczyniu, unikać plastykowych misek które niestety mogą być tłuste po naszych kulinarnych eksperymentach, dla pewności przetrzeć miskę w której będziemy ubijać pianę kawałkiem cytrynki. Bardzo ostrożnie oddzielać białka o żółtek, nawet maleńka kropelka żółtka może spowodować, że beza nie będzie chciała nam się ubić. Białka najlepiej gdy są w temperaturze pokojowej. Jeśli mamy słaby mikser to cukier dodajemy stopniowo, żeby nie obciążyć masy. Ja uwielbiam taką bezę jak w pavlovej z wierzchu chrupiąca a w środku mięciutka i piankowa. Niedługo pavlova pojawi się na blogu zapraszam i pozdrawiam serdecznie !

      Usuń
    4. w tej tarcie beza cała jest mięciutka i piankowa , też pyszna :)

      Usuń
    5. Właśnie tak :) z wierzchu chrupiąca a w środku mięciutka. Taką lubię. Za godzinę będę robił tartę według twojego przepisu :) Pochwalę się jak wyszła :)))

      Usuń
  6. Zrobiłem według przepisu tartę i wyszła wspaniale. Zaskoczyłem gości i sam siebie :) - bardzo dziękuje za przepis. Muszę tutaj częściej zaglądać :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, uwielbiam czytać o tym że moje przepisy dają komuś radość :). Pozdrawiam serdecznie i zapraszam :)

      Usuń
  7. Właśnie zrobiłem tę tartę. Czy beza powinna wyjść chrupiąca z zewnątrz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirku, beza powinna być mięciutka jak pianka. Zapieka się ją bardzo krótko, tylko aby miała zwartą konsystencję i dekoracyjnie przyrumieniony kolor z wierzchu ale nie jest chrupiąca, pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz swój komentarz :)