środa, 29 maja 2013

Krem z cebuli z serem panada i grzankami

Kroisz cebulę i płaczesz?... skąd my to znamy :). Wylewamy łzy nad krojoną cebulą na pewno nie z powodu jej nieszczęsnego losu. Winny temu jest lotny związek w sokach cebuli o wdzięcznej nazwie: S-tlenek tiopropanalu, który uwalnia się wtedy gdy maltretujemy naszą cebulę. Dociera on do oczu i w połączeniu z łzami tworzy kwas siarkowy o niskim stężeniu. Nadmierna produkcja łez to reakcja obronna na niebezpieczeństwo, dzięki temu oczy uwalniają się od substancji, która ją podrażnia. Jak możemy się chronić przed łzami przy krojeniu cebuli? Po pierwsze używajmy do tego bardzo ostrego noża, tak aby jak najmniej miażdżyć cebulę przy krojeniu, dzięki temu zmniejszamy wydzielanie soków, z których uwalnia się drażniący gaz. Można oczywiście kroić cebulę w goglach :)) lub mocno oddychać przez usta zdmuchując większą część S-tlenku tiopropanalu z twarzy i jednocześnie nie podrażniać śluzówki nosa.  Niektórzy radzą aby chłodzić cebulę w lodówce przed krojeniem, jest to jakiś sposób. Ja sobie radzę płukając obraną cebulę pod zimną bieżącą wodą, zmniejszam dzięki temu możliwość unoszenia się uciążliwych związków siarki. Jeśli jest już za późno i ani cebuli nie schłodziłam, ani jej nie opłukałam a oczy pieką i łzawią jak diabli to nachylam się na dużym źródłem ciepła, np. nad palnikiem, łzy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikają :), bo związki siarki unoszą się pod wpływem ciepła szybciej ku górze. Uwaga , należny być ostrożnym i nie pochylać się nad palnikiem zbyt nisko, żeby nie przypalić sobie rzęs. Osoby które mają problemy z pękającymi naczynkami na twarzy nie powinny nadużywać tej metody, ale okazjonalnie kiedy np mamy do pokrojenia kilogram cebuli na krem możemy poratować się taką sztuczką. Na prawdę warto przejść katusze i cieszyć się smakiem pysznego i zdrowego kremu z cebulki. Oprócz tego że cebula posiada drażniące gazy to jest ona bardzo pożytecznym warzywem, które jest stosowane w kuchni od wieków. Ma silne działanie bakteriobójcze, antytoksyczne, zółciopędne, odkwaszające, obniżające ciśnienie i poziom cukru we krwi a syrop z cebuli stosuje się przy chorobach gardła i przeziębieniach. Warto zatem przejść katusze przy krojeniu tego cudownego warzywa i cieszyć się potem niepowtarzalnym smakiem kremu z cebuli. 

Krem z cebuli z serem panada i grzankami


  • 2 udka  z kurczaka
  • 1,5 kg cebuli
  • 30 g masła do duszenia cebuli
  • włoszczyzna (1 marchew, 1 mała pietruszka, kawałek selera ok 20-30 g, 1 mały por)
  • 2 ziemniaki
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 2 listki laurowe
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki orzechów włoskich
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 100 g serka topionego śmietankowego 
  • bagietka
  • ser panada 
  • zioła prowansalskie
  • świeży koper 
  • pieprz
  • sól
  • mini grzanki do dekoracji (opcjonalnie)


Z udka, włoszczyzny i przypraw ugotować wywar rosołowy, całość gotować ok  40 min.
Cebulę, obrać i pokroić w kostkę. Na patelni rozpuścić masło i podsmażyć przeciśnięty przez praskę czosnek dodać, a następnie dodać  pokrojoną cebulę i udusić do miękkości z dodatkiem soli.
Z gotowego rosołu wyjąć mięso, ziele angielskie, listek laurowy, pietruszkę i seler. Wrzucić do rosołu uduszoną cebulę i ziemniaki pokrojone w kostkę oraz mięso obrane z kości. Gotować całość, aż do uzyskania miękkości  ziemniaków. W tym czasie zalać wrzątkiem orzechy, odczekać 5 min i obrać je ze skórek. Obrane orzechy zblendować na masę. Można użyć do tego też  moździerza lub przecisnąć je dwukrotnie przez praskę do czosnku.
Gdy ziemniaki będą już miękkie  dodać topiony serek, masę z orzechów i startą gałkę muszkatołową, gotować całość jeszcze przez 5 min a następnie  zmiksować blenderem na krem.  Krem doprawić do smaku solą i pieprzem i gotować przez chwilę. Podawać na gorąco, każdą porcję posypać 1 łyżeczką startego na małym oczku sera panada, szczyptą koperku, można dodać też mini grzanki do dekoracji. Doskonale smakuje z bagietką zapiekaną w piekarniku. Kroimy bagietkę na skośne kromeczki, smarujemy masłem, posypujemy obficie startym serem panada i ziołami prowansalskimi. Kromeczki zapiekamy w piekarniku w temp 180 C do momentu roztopienia się sera i zrumienienia brzegów. 



6 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia Kochana! :) u super danie owczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda obłędnie ! Ależ nabrałam ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się że przypadła do gustu, pozdrowienia !

      Usuń
  3. Mniam mniam.... Pożeram wzrokiem :-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz swój komentarz :)