sobota, 2 lutego 2013

Burritos a’la Teofilas z serem- czyli gotowanie po męsku

Żeby nie było, że cały czas to ja stoję przy garach pomimo tego  że lubię, to podaję dzisiaj przepis płci męskiej, która wczoraj grasowała w mojej kuchni. Zatem oddaje głos Teofilowi :).


Burritos a’la Teofilas z serem
 (4 porcje)
  • 250 g mięsa dobrej jakości bez kości (może być wołowe, wołowo-wieprzowe lub wieprzowe)
  • 1 średniej wielkości papryka czerwona
  • 2 średniej wielkości cebule
  • 1 duży pomidor
  • Ok. 100 g startego żółtego sera
  • Puszka fasoli czerwonej (400 g)
  • 3 łyżeczki oregano
  • 3 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
  • 1 łyżeczka chili
  • Oliwa z oliwek
  • 2 łyżeczki masła
  • 100 ml. Piwa (+2-4 butelek tak na wszelki wypadek…;))
  • Sól do smaku
  • 4 placki pszenne tortillla



Do sosu:
  • 4 łyżki śmietany 18%
  • 1 łyżeczka soku z cytryny lub z limonki
  • szczypta chili
  • 1 łyżeczka drobno startego żółtego sera


Otwieramy piwo - należy otworzyć butelkę jasnego, zimnego i pienistego piwa (marki lubianej – dowolnej) w przedziale cenowym od 2 do 10 zł. w zależności od gustów.
Piwo zaczynamy sączyć, uważając aby nie zagalopować się i nie wypić całego, ale pozostawić ok 100 ml. do podlania mięsa.

10 minut później…
Na patelnię wlewamy trochę oliwy z oliwek i dodajemy 2 łyżeczki masła, albo jakiegokolwiek tłuszczu, który aktualnie chcemy wykorzystać, a na którym da się jeszcze smażyć. Masło zjełczałe odradzam. Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy mięso mielone i obsmażamy je dokładnie aż z apetycznego czerwonego koloru mięsnego poszarzeje i stanie się wizualnie mniej apetyczne. Dla poprawienia odczuć wizualno-estetycznych (które w kuchni też są przecież istotne) wrzucamy podówczas na patelnię pokrojoną (w międzyczasie) w kostkę paprykę koloru czerwonego, a następnie cebulę poszatkowaną (również w międzyczasie, a jeśli międzyczasu by nie starczyło to wcześniej) w dosyć drobną kostkę. Całość smażymy przez ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu, co by się smażyło równomiernie i nie przypalało. Podlewamy to co jest na naszej patelni piwem, które wcześniej sobie przezornie zostawiliśmy, biorąc przedtem solidny łyk, sprawdzając czy aby piwo się nadmiernie nie wygazowało. Jeśli się wygazowało mamy argument, aby wypić to do końca i otworzyć kolejne, żeby dodać świeże. Smażymy dalej całość, odparowując wodę co najmniej przez ok. 5 minut. Dodajemy pokrojonego w kostkę pomidora i przyprawiamy (słodką papryką, oregano, pieprzem ziołowym i chili) – na ostro tym co mamy w asortymencie i solą do smaku. Kwestia ostrości jest otwarta, można sypać tyle chili ile się chce, o ile jest się przekonanym, że będzie smakowało. Smażymy, czy jak kto woli podduszamy całość pod przykrywką przez ok. 10 minut sprawdzając od czasu do czasu czy nic nie przywiera, nie pali się, tudzież nie ucieka z patelni. Czasem możemy zamieszać. Jeśli otworzyliśmy drugie piwo, to mamy teraz chwilkę czasu na to, żeby je wypić. Dodajemy odsączoną i przepłukaną fasolę z puszki i podgrzewamy jeszcze przez chwilę.
Placki tortilla skrapiamy wodą i wrzucamy pojedynczo na rozgrzaną patelnię, którą wcześniej warto maznąć oliwą, albo czymś podobnym. Podgrzewamy przez 10-15 sekund z każdej strony i zdejmujemy z patelni. Na tortillę wykładamy farsz w takiej ilości, aby dało się ją jeszcze zwinąć. Posypujemy od środka startym serem, zawijamy, każdą z osobna, a następnie wrzucamy na 2 minuty do mikrofali, albo na 5-7 minut do rozgrzanego piekarnika. Następnie wyjmujemy tortillę i obsmażamy z dwóch stron na patelni, jeśli mamy grilla elektrycznego, grillujemy, możemy też skorzystać z uprzejmości miejscowej kebebowni, o ile właściciel użyczy nam na chwilę swojego grilla. (To dobry moment na otwarcie kolejnego piwa).
Burritos gotowe – smacznego. Wypada napomknąć, że wybornie smakują z zimnym, pieniącym się piwkiem. Polecam.
Burritos podajemy z kwaśną śmietaną, bądź sosem, który powinniśmy wcześniej przygotować .
Sos składa się ze składników następujących: 4 łyżki śmietany 18%, łyżeczka soku z cytryny, lub z limonki, szczypta chili. Składniki wypada wymieszać.
Sugestia płci żeńskiej – jeśli ktoś potrafi można zrobić do tego salsę pomidorową.

pozdrawiam,
Teofil


5 komentarzy:

  1. Smakowity męski opis sposobu przygotowania! Co do salsy smietanowej i pomidorowej, to byłbym za pomidorową. Czy Wy w ogóle badaliście kiedykolwiek poziom swojego cholesterolu? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie pomidorowa salsa :), śmietanka jest już w innym sosie z chili. Nie badaliśmy jeszcze poziomu cholesterolu ze strachu, że ktoś zabroni nam jeść śmietanę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Anonimowego z dn. 2.02.2013 - Nie :)
    Teofil

    OdpowiedzUsuń
  4. jak po męsku to może i ja stanę do garów ;-), wygląda apetycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam też indyka w piwie, bardzo po męsku, pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz swój komentarz :)